Panuje przekonanie, że remontowanie jest hobby narodowym Polaków. Zazwyczaj gdy wypada jakiś długi weekend (których mamy pod dostatkiem) markety oraz sklepy z materiałami budowlanymi są oblężone przez ludzi, którzy mają zamiar wykorzystać te parę dni na wykonanie jakiegoś symbolicznego remontu w swoim domu, choćby było to zwykłe tapetowanie. Są również takie prace, których z braku potrzebnych predyspozycji nie można przeprowadzić osobiście. Oczywiście wiadomo, że w gadce stereotypowy Polak może znać się na wszystkim, lecz kiedy przychodzi do praktycznego zastosowania tych opiewanych słownie umiejętności to okazuje się, że łatwiej skorzystać z usług ekspertów.
Regularnie okazuje się, że dużym problemem może być nawet oszacowanie nakładów takiej inwestycji. Ciężko bowiem być na czasie z cennikami materiałów budowlanych i usług, gdy nie mamy nieustannie do czynienia z takimi sprawunkami. Zwłaszcza jeżeli dotyczą one zakresu prac, na których się zupełnie nie znamy i gdzie ciężko uwzględnić pełen obręb potrzebnych do ich wykonania materiałów oraz robocizny – na przykład w przypadku oszacowania założenia instalacji elektrycznej albo wodnej. Wbrew pozorom nie zawsze otrzymamy dokładny kosztorys od wynajętego do przeprowadzenia remontu speca.
Niestety często bywa, że końcowy rachunek może okazać się o pewną kwotę większy aniżeli uzgodniona ustnie początkowa suma. Nie każdy specjalista może być uczciwy i sumienny, niektórzy liczą na to, że po złowieniu zleceniodawcy na małą cenę nie będzie mu się chciało dyskutować jeżeli robota zostanie już zrobiona i przyjdzie do zapłacenia rachunku. Nie jest to dalekosiężna strategia, ale niestety wciąż systematycznie spotykana.
W szczególności właśnie dlatego powierzając przeprowadzenie większego remontu firmie prośmy o podsumowanie kosztów z wyszczególnieniem materiałów oraz robocizny przed podjęciem zlecenia, abyśmy mieli czarno na białym ile to miało wynieść w sytuacji gdyby spec usiłował nas naciągnąć na dodatkowe pieniądze.